Do ostatniej chwili wahaliśmy się. Szczególnie ja. Wyjeżdżać, czy nie ... A jeżeli wyruszyć, jak co roku, na rodzinny road trip to gdzie? I tak wybraliśmy Austrię.
Jest tam to co lubimy - góry, bardzo dobra infrastruktura dla podróżujących tak jak my, z campingu na camping. Są krystalicznie czyste jeziora, doskonale przygotowane ścieżki rowerowe, przy dobrej pogodzie można zrobić świetne zdjęcia i oczywiście są ....via ferraty.
To nie był nasz pierwszy wyjazd do Austrii. Zwykle jeździliśmy tam na narty, lub zatrzymywaliśmy się latem na parę dni przejazdem, a głównym celem było południe Europy: Włochy, lub Chorwacja.
W Austrii byliśmy z dziećmi i rok temu. Wspinaliśmy się po pierwszej w życiu treningowej via ferracie, podziwialiśmy widoki ze szczytu Penken i zachwycaliśmy się jakością ścieżek rowerowych wzdłuż rzeki Ziller.
info: O tych kilku dniach w Mayrhoffen w Zillertal możecie przeczytać tutaj: Nasze podróże z dziećmi: Włochy II
W tym roku na naszą wakacyjną, rodzinną objazdówkę wybraliśmy Karyntię. Wybraliśmy ten region ze względu na statystyki - przed naszym wyjazdem, były tu tylko dwa aktywne przypadki zachorowań na Covid-19, więc wydawało się, że Austriacy w Karyntii mają koronawirusa pod kontrolą.
Przyznacie, że sytuacja o niebo lepsza niż w Polsce.
W kolejnych wpisach będę umieszczała krótkie relacje z naszego wyjazdu. Pokażę wam piękne miejsca w Austrii, które udało się nam zobaczyć, opiszę łatwe via ferraty, które może przejść nawet 9-latka, będzie też trochę o trasach rowerowych.
Mam nadzieję, że popatrzycie na Austrię inaczej - nie tylko jako na potencjalne miejsce na kolejne #nartyzdziecmi. Do następnego poczytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz