Lubimy młode góry. Często wracamy na tatrzańskie szlaki, by podziwiać ostre granie, urwiska, skaliste podejścia i by cieszyć oczy niesamowitymi widokami. W zasadzie to od ponad 20 lat tak wracamy i ... nie jesteśmy wyjątkiem.
Ale zanim opiszę wam trasę naszej wędrówki kilka słów o tym, dlaczego warto jest zrezygnować z bardzo łatwych szlaków. Jak wiecie z roku na rok w Tatry przyjeżdża coraz więcej turystów. Z jednej strony to dobrze, że tyle osób chce aktywnie spędzać czas wędrując po górach, ale z drugiej strony coraz trudniej przez to znaleźć w Tatrach ciche i mało uczęszczane szlaki.
Najpopularniejsze i zarazem najłatwiejsze szlaki w Tatrach to te wzdłuż dolin kończące się w schronisku. W moim odczuciu absolutnym numerem jeden wśród turystów przyjeżdżających w Tatry po raz pierwszy jest droga do Morskiego Oka, później jest Dolina Kościeliska, a następnie Dolina Chochołowska. Są to tak łatwe, spacerowe szlaki, że przejdą je i emeryci i przedszkolaki.
- szlak do schroniska na Hali Kondratowej i dla bardziej wytrzymałych na Giewont
Klasyka wśród tatrzańskich szlaków:
Dolina Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki.
Moja propozycja dla tych z was, którzy mają zapał i chęć, by spędzić z dziećmi w górach cały dzień, to szlak do Doliny Pięciu Stawów. Szlak ten jest moim zdaniem bezpieczny, a widokowo naprawdę świetny. Przeszliśmy go z Piotrkiem (wtedy 11-latkiem) jesienią.
Powiem więcej, przeglądając nasze archiwalne zdjęcia znalazłam zdjęcie 4 i pół letniego Piotrusia na tym właśnie szlaku! Zupełnie tego nie pamiętałam, bo wtedy zostałam z 2 miesięczną córeczką w domu. Pewnie gdybym była wtedy z mężem i synkiem miałabym spore wątpliwości, czy aby ten szlak nadaje się na wędrówkę z maluchem.
Oczywiście 4latek nie przeszedł szlaku w całości na własnych nogach, ale też przypuszczam, po obejrzeniu zdjęć i charakterze małego Piotrusia, że nie został tylko ,,wniesiony" .
Pisząc, że szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki, jest dosyć łatwy, nie mam na myśli ,,łatwy – spokojnie wejdziesz tam w klapkach, ” a raczej ,,łatwy – nie będziesz z dziećmi przechodził nad przepaścią, podciągał się w górę po kamieniach, czy korzystał z zamontowanych łańcuchów do asekuracji przejścia.”
Szlak do Doliny Pięciu Stawów przez Dolinę Roztoki nie jest typowym, spacerowym szlakiem dolinką, bo startujecie z wysokości 1100m n.p.m.(Wodogrzmoty) a musicie dojść do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów na wysokości 1672 m n.p.m.
A teraz czas na konkrety: odległości i czas przejścia
Szczegóły: Łysa Polana – Wodogrzmoty Mickiewicza - Dolina Roztoki – Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka– zejście do Morskiego Oka - koniec na Łysej Polanie
Wariant łatwiejszy Palenica - schronisko w Dolinie Pięciu Stawów –Palenica 18,6 km
Moim zdaniem to dosyć duża odległość dla młodszych dzieci. Jednak dla dzieci, które już chodziły po innych górach i dla dzieci >9lat nie jest to odległość nie do pokonania.
Wariant trudniejszy Palenica –Dolina Pięciu Stawów – Świstówka - Morskie Oko - Palenica (nasza trasa). Tu mówimy już o dystansie około 20 km. Sama asfaltówka z Morskiego Oka do Palenicy ma 8km.
Wariant łatwiejszy 6h15min
Wariant trudniejszy 7h30min
Etap 1. Palenica Białczańska – Wodogrzmoty (2,8km)
czas według znacznika na szlaku 55min
nasz czas 40min
Ten fragment jest łatwy, po asfalcie. Ze starszymi dziećmi pokonacie ten dystans normalnym tempem w około 40 minut, dzieci nie są jeszcze zmęczone, idzie się łatwo. Ci z was, którzy mają bardzo dobrą kondycję, ten fragment przejdą szybkim tempem nawet w 20 minut.
Etap 2. Wodogrzmoty – Dolina Roztoki – schronisko w Dolinie Pięciu Stawów (6,5km)
Nasz czas z 11-latkiem, zielonym szlakiem, z dłuższą przerwą przy Siklawie to około 3h
Etap 3. Dolina Pięciu Stawów – Świstówka Roztocka – asfaltówka do Morskiego Oka (4,1km)
z opcją dodatkową 10 minut asfaltem, jeżeli chcecie przejść do schroniska nad Morskim Okiem.
Etap 4. powrót asfaltem Morskie Oko – Palenica Białczańska około 8km (2h05min)
Alternatywny powrót: tylko 20minut asfaltówką do Włosienicy skąd odjeżdżają fasiągi. Stąd możecie zjechać wozem za ,,drobną” opłatą 30zł od osoby (również dzieci powyżej 3 lat, październik 2018)
Dojazd samochodem da wam niezależność jeżeli chodzi o godzinę powrotu, ale musicie liczyć się z trudnościami w znalezieniu miejsca do zaparkowania. Aby mieć pewność, że uda wam się zaparkować na jednym z bliskich parkingów w sezonie, lub w słoneczne weekendy jesienią, musicie być w Palenicy jak najwcześniej. Po 8.00 w sezonie i podczas dobrej pogody w weekendy, możecie mieć już problemy ze znalezieniem miejsca do zaparkowania.
Wskazówka: gdy parkingi na Palenicy Białczańskiej i na Łysej Polanie się zapełnią, pozostaje wam szukać miejsca do parkowania wzdłuż drogi, a aut może być naprawdę sporo. W październikowy, słoneczny weekend samochody były zaparkowane na ponad kilometrowym odcinku.
My zaparkowaliśmy na Łysej Polanie, 10 minut asfaltem od kas na Palenicy Białczańskiej. Jak zwykle przy doskonałej pogodzie przy kasach robią się długie kolejki. 10-20 minut oczekiwania to standard. W kasie kupiliśmy bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Bilet jednodniowy dla dorosłych to 5zł dla dzieci 2,5 zł, można płacić kartą.
Ceprostradą do Morskiego Oka
Po przejściu bramek za kasami razem z rzeszą innych turystów ruszyliśmy dalej.
Szczerze, to miałam wrażenie, że uczestniczymy w jakimś exodusie. Ludzie z wózkami, z kijkami do Nordic Walking, z dziećmi w przeróżnym wieku, rozkrzyczani nastolatkowie, grupy znajomych rodzin głośno się nawołujące, wszyscy niosący plecaki i plecaczki różnej wielkości.
Ciekawostka: Asfaltowy szlak do Morskiego Oka jest naprawdę bardzo popularny i nazywany jest ceprostradą. Określenie ceper nie cepr!(l.mn. cepry) to w góralskiej gwarze określenie każdego, kto góralem nie jest. I jest to określenie, można powiedzieć, lekceważące. Także jeżeli przypadkiem usłyszycie, że: Takie ceny to tylko dla ceprów to nie myślcie, że to najniższa możliwa cena.
Początkowo ,,ceprami” nazywano pracowników kolejowych, budowlanych i innych, którzy zarobkowo przyjeżdżali na Podhale z innych regionów. W okresie międzywojennym, określenie ceper nabrało negatywnego wydźwięku. Ceprami zaczęto nazywać kompletnie nieprzygotowanych do wędrówki pseudoturystów wychodzących w Tatry. Również i teraz doświadczeni turyści górscy używają określenia: cepry, mówiąc o osobach chodzących w góry bez podstawowych umiejętności, tzw. ,,niedzielnych" turystów.
Około pół godziny później doszliśmy do wejścia do Doliny Roztoki i nasze drogi się rozeszły. 80% rozgadanych turystów ruszyło dalej w stronę Morskiego Oka, a my skręciliśmy w Dolinę Roztoki i … tu zrobiło się spokojniej. Zupełnie jakbyś z ruchliwej ulicy w centrum miasta przeniósł się na spokojną podmiejską uliczkę.
Dolina Roztoki: praktyczne wskazówki
* Szlak przez Dolinę Roztoki poleciłabym raczej dla starszych dzieci (powyżej 8/9 lat) bo na ścieżkach jest sporo kamieni, często luźno poukładanych, sporo jest też podchodzenia. Młodsze dzieci też sobie poradzą, ważne jest by miały dobre buty, towarzystwo i chęci.
Pewnie gdybyśmy szli razem z córką, wrócilibyśmy z Doliny Pięciu Stawów do Palenicy i nie zdecydowalibyśmy się na przejście do Morskiego Oka. To jednak byłoby spore wyzwanie dla naszej 7 latki, głównie ze względu na dużą odległość.
* Szlak przez Dolinę Roztoki jest widokowo ładny, ale ponieważ słońce w październiku jest nisko, długo szliśmy w cieniu.
* Dzieci może zaciekawić ,,połamany las” - wiatrołom, kilkaset połamanych drzew. Może to być tzw. ciekawy punkt podczas waszej wędrówki. Dzieci potrzebują jakiegoś bardziej konkretnego celu, a najlepiej kilku, by chętniej maszerować. O wiele lepiej brzmi: ,,Idziemy zobaczyć ,,połamany las”” niż ,,Idziemy zobaczyć dolinę Roztoki”
Na końcowym etapie wędrówki macie dwie możliwości dotarcia do celu. Czarny szlak (40min) stromo pod górę po ułożonych kamieniach, albo dłuższy, prawie godzinny szlak zielony (55min)
Ten dłuższy odcinek jest moim zdaniem przyjemniejszy i ciekawszy dla dzieci, bo mija się Wielką Siklawę, największy wodospad w Polsce, mający około 70 metrów. Jednak to właśnie tam musicie przejść po kamieniach i głazach, które mogą być mokre i śliskie.
Nie ma przepaści, czy ostrych stromizn, ale przewrócić się łatwo szczególnie po deszczu jeżeli ma się słabe buty i niekoniecznie świetną kondycję. Z dzieckiem w nosidle raczej nie ryzykowałabym przejścia szlakiem zielonym, ale wypowiadam się jako osoba, która z dziećmi na szlaku jest wyjątkowo ostrożna.
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów
Gdy dotarliśmy do schroniska przekonaliśmy się, że słońce w Tatrach przyciąga jak magnes – nie pamiętam, bym kiedyś tu widziała tylu turystów. Takie widoki kojarzę raczej z Murowańcem (schronisko pod Kasprowym Wierchem) dosyć popularnym wśród turystów i wycieczek szkolnych miejscem. Ale Dolina Pięciu Stawów?
Jedno jest pewne : dzieci poniżej 5 lat i rodziców z nosidłami można było policzyć na palcach. Dlaczego? Moim zdaniem, by dziecko bezpiecznie wnieść w nosidle na plecach do Doliny Pięciu Stawów trzeba mieć naprawdę dobrą kondycję, a dla dzieci <5 to jednak za duża odległość, by wejść o własnych siłach, a podejście od Morskiego Oka jak i od Zawratu nie nadaje się na samodzielne wejście dla małych dzieci.
Nie zapomnijcie o latarkach!
Gdy dotrzecie do Doliny Pięciu Stawów koniecznie zorientujcie się ile macie czasu, by przed zmrokiem zejść z dziećmi z gór. Szczególnie jeżeli nie macie czołówek, czy latarek. Dlaczego jest to tak ważne, by zejść ze szlaku przed zachodem słońca?
W październiku słońce zachodzi między 18.30 a 19.00 i teraz wyobraźcie sobie, że nagle robi się niesamowicie ciemno, a przed wami jeszcze spory kawał drogi w dół. Schodzenie po kamieniach, w ciemności, szczególnie, gdy już jesteście zmęczeni po całym dniu może się skończyć większym, lub mniejszym urazem.
Jeżeli nie planujecie przejścia dalej do Morskiego Oka, a będziecie wracać tym samym szlakiem przez Dolinę Roztoki to naprawdę polecam wam tak zaplanować waszą wędrówkę, by po dojściu do Doliny Pięciu Stawów i odpoczynku w schronisku wspiąć się wyżej, by zobaczyć dolinę w całej okazałości. Ładne widokowe punkty znajdują się na szlaku na Świstówkę i na szlaku na Zawrat od Doliny Pięciu Stawów. Samo podejście na Zawrat od strony Doliny Pięciu Stawów to 1h40min, ale widoki są wspaniałe na całym podejściu i nie musicie dochodzić aż na przełęcz.
wskazówka: część bardziej doświadczonych osób właśnie przez Zawrat będzie wracać w dół, by skończyć wędrówkę w Kuźnicach. Jeżeli wam też wpadnie do głowy pomysł, by przejść przez Zawrat z dziećmi i wrócić szlakiem przy Czarnym Stawie Gąsienicowym, to podpowiem wam, że po drugiej stronie Zawratu jest stromo, są łańcuchy i raczej przydałoby się mieć doświadczenie w schodzeniu, które jest w takich miejscach trudniejsze niż wchodzenie. Jeżeli macie doświadczenie to z nastolatkami możecie spróbować wrócić tym szlakiem.
Alternatywna droga powrotu: przez Świstówkę do Morskiego Oka
My nie mieliśmy dużego zapasu czasu, ale mimo wszystko, znając możliwości naszego 11 letniego syna, postanowiliśmy nie wracać Doliną Roztoki, a wybraliśmy dłuższy szlak przez Świstówkę do Morskiego Oka.
Gdy wybieracie taki wariant powrotu, znowu powtarzam, ważne jest by po zmroku znaleźć się już na asfaltowej drodze od Morskiego Oka do Palenicy. Po ciemku powrót asfaltem nie jest tak ryzykowny, jak schodzenie po kamieniach szlakiem w lesie.
Ale uprzedzam otwarcie, że jeżeli nie macie kondycji to taki szlak powrotny da się wam we znaki. Szlak nie jest trudny, ale męczący, zejście jest długie i wymagające, szczególnie jeśli już przeszliście 9 kilometrów przez Dolinę Roztoki i 2km na przełęcz. Idealnie byłoby zarezerwować nocleg w schronisku w Pięciu Stawach i wówczas powrót przez Świstówkę do Morskiego Oka byłby znacznie łatwiejszy, ale zakładam, że nie chcecie wędrować z plecakami.
Szlak z Doliny Pięciu Stawów na przełęcz Świstówka jest bardzo malowniczy, to stamtąd zobaczycie piękne widoki na Dolinę Pięciu Stawów. Nam udało się nawet zobaczyć Pieniny po drugiej stronie, bo widoczność była rewelacyjna.
Zejście do Morskiego Oka może być trudne dla osób słabych kondycyjnie. To szlak główne po kamieniach. Dodatkowo nachylenie jest spore, więc dzieci mogą zbiegać i skakać po kamieniach, co może być niebezpieczne. Dlatego tak ważne są dobre buty.
Do asfaltówki dotarliśmy późno, bo około 18.00 i uznaliśmy, że nie odbijamy już do schroniska nad Morskim Okiem. To jednak dodatkowe 10-20 minut. Jeżeli jednak uda wam się zejść o rozsądnej porze spacer i odpoczynek w Morskim Oku pozytywnie was naładuje przed długim powrotem asfaltówką w dół do Palenicy Białczańskiej.
Powrót z Morskiego Oka do Palenicy to odcinek ponad 8km, co prawda ciągle w dół, ale jednak, gdy przeszliście z Doliny Pięciu Stawów to macie już sporo kilometrów ,,w nogach.”
Szczerze mówiąc to nie pałam sympatią do tej asfaltówki. Bez sensu wydaje mi się chodzenie po górach asfaltem, ale…gdy Piotrek był niemowlakiem też raz zabraliśmy go do Morskiego Oka w gondoli, więc rozumiem dlaczego ludzie wybierają ten szlak.
Jeżeli po przejściu z Doliny Roztoki do Morskiego Oka uznacie, że powrót, jeszcze co najmniej godzinny, asfaltową drogą jest ponad siły waszych dzieci możecie zapłacić góralom i pokonać tę odległość fasiągiem. *
Fasiągi swój przystanek mają na Włosienicy to jest około 1 i pół kilometra od Morskiego Oka.
*Tutaj warto się zastanowić nad zasadnością wwożenia wszystkich turystów fasiągami do Morskiego Oka. Rozumiem, że są osoby starsze, które nigdy nie doszłyby samodzielnie do Morskiego Oka, a chciałyby zobaczyć to miejsce w Tatrach. Jednak dla mnie jest to nieporozumienie, gdy ludzie tak po prostu płacą by wwieźć się do schroniska i wrzucić zdjęcia na Instagram. Jak dla mnie totalne nieporozumienie. Tym bardziej, że nikt nie kontroluje tego jak eksploatowane są konie i jakie jest nieprzekraczalne obciążenie fasiągu..smutne to...
Taki ,,luksus” powrotnego przejazdu fasiągiem w październiku to 30zł od każdej osoby, również dzieci. W sezonie jest to nawet 50zł. Jedynie dzieci do lat 3 przewożono za darmo. Zresztą ceny przewozów nie są ustalane odgórnie. Płatność oczywiście gotówką.
Nam udało się niemal na styk dotrzeć do asfaltówki przed zmrokiem. Później wracaliśmy w zapadających ciemnościach, ale wygodnie, bo asfaltem.
ważna informacja: w okresie od 1 grudnia do 15 maja szlak z Morskiego Oka na Świstówkę jest zamykany, ze względu na ogromne zagrożenie lawinowe.
Jeżeli przeszliście ten szlak z dziećmi (lub bez) koniecznie podzielcie się w komentarzu waszymi wrażeniami! Aby wasz komentarz był opublikowany, na końcu zostawcie swoje imię, lub nick!
Na koniec zostawiłam listę stron, gdzie znajdziecie więcej wartościowych informacji:
1. Długość szlaku, przewyższenia (ikonka gór w prawym dolnym rogu) i czas obliczycie tu:
mapa turystyczna
2. Opisy innych szlaków w Tatrach, ze zdjęciami i komentarzami osób, które te szlaki przeszły
http://natatry.pl/szlaki
3. Już chyba dokładniej nie da się opisać tego szlaku, polecam
https://gorydlaciebie.pl/wyprawy/dolina-pieciu-stawow-polskich/
oraz
http://i-tatry.pl/wycieczka-dolina-pieciu-stawow/